czwartek, 08 październik 2015 21:11

8 października 2015 roku

Napisał

Będzie debata. Dwie nawet. I nie będzie, a mają być. Pierwsza gdzie premierzyca będzie gadała z premierzycą-in-spe ma odbyć się 18 października. 20 października z kolei mają dyskutować szefowie wszystkich komitetów wyborczych. A gdzie awantura? Przy tej pierwszej rzecz jasna. Tym razem PiS będzie chciało zmienić termin, gdyż ten jest... wymyślony tak aby pasował PO. „Bardzo źle i niedobrze, że telewizje wyznaczyły w sposób arbitralny i odpowiadający PO, bo jak już wiem od przedstawicieli PO, to im odpowiada ten termin” stwierdził szef sztabu PiS.

Oni oczywiście bardzo by chcieli ze sobą pogadać, ale akurat nie wtedy kiedy chce tego druga strona. A nie można po ludzku? „PO i PiS umówiły się grilla, ale przerwali go ci co zawsze”. Na koniec trochę kumatych skrótów i każdy zrozumie.

Premierzyca-in-spe namaściła Jarosława Gowina na Ministra Obrony Narodowej. Jarek jest w stanie być ministrem od wszystkiego. Zawsze to lepiej być ministrem niż nim nie być.

Partyjka Razem postanowiła zachęcać do głosowani ana siebie poprzez pokazanie ile mniej będziemy zarabiać po tym jak wcielą w życie swoje pomysły. Serdecznie gratuluję pomysłu. I dziękuję za ostrzeżenie.

Na terenie polskiego konsulatu we Lwowie wybuchł granat RG-42. Tym razem nie był to zamach na premierzycę, ale bliżej nieokreślone coś. Nawet nie wiadomo kto to tam podrzucił, więc cele są ściśle tajne.

Rozpoczęło się ostatnie posiedzenie Sejmu tej kadencji. Kadencja jak kadencja. Szopki, debilizmy, głupie ustawy, awantury, transfery, zdrady, gierki, Palikot, Nisioł, aborcja. Na zakończenie ładnie postanowił się przywitać z milionami telewidzów pan poseł, który posłem został gdy Biedroń poszedł w prezydenty. Wtedy ów poseł był od Palikmiota, teraz jest od Stonogi. I właśnie w proteście przeciw niezarejestrowaniu listy tego oszołoma blokował mównicę i darł mordę. Do czasu gdy go Straż Marszałkowska nie wyprowadziła. Amator nie bloker.

A na wniosek PO do jutra rana wstrzymano rozpatrywanie veta Prezydenta. Czyżby „policzono głosy” i okazało się, że nie da się go odrzucić?

TVN odwiedziła dzisiaj rano żona Kiszczaka. Dowodzi to jedynie totalnej zgnilizny tej stacji. Widzowie mogli się dowiedzieć, że Czesław jest polskim bohaterem i innych takich pierdół. Nie będę polemizował z psycholami. Ale jedno nie daje mi spokoju. Co trzeba mieć we łbie żeby takie coś zapraszać? I raczej o chęci zysku nie może być mowy, bo zblazowane gospodynie domowe i tak by ten gówniany poranek obejrzały.

Zdaje się, że pierwszy raz w historii literackiego Nobla dostał ktoś, kogo książkę czytałem. Białorusinka Swietłana Aleksijewicz. Reportażystka. Czytałem jej książkę „Czarnobylska modlitwa. Kronika przyszłości”. O życiu Białorusinów po Czernobylu. Znakomite. Choć bez happy endu.

Nasi dzielni futboliści zremisowali ze Szkotami 2:2. Wyrównująca bramkę strzelił Robert Lewandowski w... 94 minucie. I nie wiem czy „szczęście sprzyja lepszym” czy „głupi ma zawsze szczęście” do tej sytuacji pasuje. Swoją drogą Lewandowski strzelił dzisiaj tylko dwie bramki. W reprezentacji mu się najwyraźniej nie chce.

Ciekawiej jednak było w Tiranie. W 90 minucie Albania remisowała z Serbią 0:0. A jednak Serbowie wygrali 2:0 po bramkach w 91 i 93 minucie. Sfrustrowany Albańczyk to widok, który koi moje serce.

Czytany 2452 razy