poniedziałek, 29 maj 2017 20:15

29 maja 2017 roku

Napisał

Mati Kijowski tango down. Po tym jak kodziarska komisja rewizyjna oznajmiła, że Mati nie wykonywał pracy za którą wystawiał faktury ten wycofał swoją kandydaturę na Wielkiego Demokratę. Nowym Wielkim Demokratą został Krzysztof Łoziński. Podobno duża część kodziarzy zakończył obronę demokracji wraz z odejściem swojego guru i KOD istnieje tylko teoretycznie. A przecież mieli zdmuchnąć Kaczafigo…

Niejaki Bronisław Komorowski stwierdził, że Beata Szydło nie chcą przyjmować imigrantów podlizuje się najgorszej części wyborców. CBOS twierdzi, że w kwietniu przeciwko ich przyjmowaniu było 74% Polaków. Całkiem rozbudowana jest ta „najgorsza część”. Reszta usiłowała zapchnąć zakonnicę z pasów.

Za to Anna Pamuła z GóWna (do wczoraj nie miałem pojęci o jej istnieniu) wymyślił, że jeśli przyjmiemy 7000 imigrantów, wysadzi się jeden, zabijając dziesięciu Polaków to i tak uratujemy życie 6999 ludzi… Pomijając już, że nie 6999, a 6989 (7000 – 1 imigrant – 10 Polaków = 6989) to sam pomysł zasługuje na nagrodę dla debila roku. I pokazuje podejście środowiska tego periodyku do  życia Polaków. Ale jak wiadomo śmierć dla Polaka nie  jest czymś metafizycznym… Oczywiście można mieć nadzieję, że ów imigrant wysadzi się w czasie wywiadu na Czerskiej lub Wiertniczej. Wtedy nie tylko uratowalibyśmy 6999 osób, ale i podnieśli poziom ludzkiej przyzwoitości i średnie IQ wśród obywateli Rzeczpospolitej.

Skoro zahaczyliśmy o sondaże to Pollster na zlecenie „Super Expressu” i TV Nowa przeprowadził sondaż pod hasłem „kiedy Polakom żyło się lepiej”. Okazało się, że 46% narodu nie widzi różnicy w poziomie życia pomiędzy rządem obecnym, a słusznie minionym. Szok i niedowierzanie. Widać aż taki odsetek ludzi nie wie co ma myśleć i jest obojętny na los Rzeplińskiego, drzew i pigułki ellaOne. 32% twierdzi, że lepiej im się żyło za czasów Wielkiej Koalicji, a 22% stawia na reżim.

Prezydent Duda podpisał nowelizację ustawy o ochronie przyrody. Ku uciesze gawiedzi skończy się wycinanie drzew na własnej działce. Choć nie jest aż tak dramatycznie jak się spodziewałem. Wciąż będzie można bez zezwolenie wycinać drzewa, których obwód pnia na wysokości 5 cm nie przekracza (w zależności od gatunku 50, 65, 80 cm). Jeżeli obwód będzie większy wycinkę trzeba będzie zgłosić do gminy, która w ciągu 21 lat przyśle urzędnika na oględziny i w ciągu 14 dni będzie mogła wydać zakaz wycinki.  Brak zakazu oznacza zgodę. Sądzę, że gawiedzi i tak to się nie spodoba, bo nie przywyknie do proszenia urzędnika o zgodę na rozporządzenie swoją własnością.

Za to Szyszko wpakował się w kolejną aferę. Konkretnie aferę rozkręcili „postępowcy” A to wszystko dlatego, że Lasy Państwowe mają otworzyć sieć sklepów z dziczyzną, grzybami i owocami z lasów. Głosy z opozycyjnej strony podniosły się jednoznaczne: „Skandal! Szyszko morduje zwierzęta!”, „Będą rozstrzeliwać handlarzy jagód przy drogach” i inne takie.  Logiki w tym nie ma za grosz… Chociaż dla niektórych wciąż szokiem może być fakt, że mięso nie rośnie na drzewach.

Manchester wypowiedział bezwzględna wojnę incydentom. Mieszkańcy tatuują sobie pszczołę. Po czymś takim ISIS już się nie podniesie.

Niemcy stwierdzili, że jeśli Erdogan nie wpuści niemieckich deputowanych do bazy lotniczej Incirlik to przeniosą z Turcji swoje myśliwce. I jest to niby „bezlitosne ultimatum”. A co jeśli Erdogan w odpowiedzi otworzy bramy imigrantom pani Merkel?

Minister Radziwiłł jest kolejną osobistością, która będzie oduczała Polaków picia alkoholu. Wymyślił, że wystarczy podnieść ceny, zmniejszyć ilość sklepów i zakazać reklam alkoholu. Serio Kostek takie to proste? To działaj. Tylko o dziwo zgadzam się z Senyszyn, że wtedy zacznie się hurtowe pędzenie bimbru. A, że dobry bimber nie jest zły to państwo na tym straci. Podwójnie: raz wpływy z akcyzy i dwa, koszty ewentualnego leczenia tych mniej doświadczonych.

A jak Kostek cię to nie przekonuje to akurat jestem w trakcie lektury książki „Wielcy zdrajcy od Piastów do PRL”, którą popełnił Sławomir Koper. Żadne wielkie dzieło, ale o Rabacji Galicyjskiej 1846 roku autor pisze: „Pogromy dworów miały miejsce wyłącznie na obszarze, gdzie księża skutecznie zwalczali alkoholizm wśród włościan. Spożycie wódki drastycznie tam spadło, wrogiem alkoholu w swojej gromadzie był również Jakub Szela”. Naprawdę ministrze taki los chcesz wam zgotować?

Szwedzkie feministki znalazły nowy problem do rozwiązania. Problemem są pomniki wodzów na koniach, które zawłaszczają przestrzeń, a pomników kobiet prawie nie ma. Aby zaprotestować przebiegły przez Sztokholm udając konie. Nic oryginalnego drogie osoby… Latający Cyrk Monty Pythona kręcąc „Świętego Graala” zastosował to już w 1975 roku. Swoją drogą twórcy Cyrku dzisiaj prawdopodobnie zostaliby rozstrzelani. Solidarnie przez wszystkie strony cyrku politycznego.

Na konie poważniej, bo o „nikomu niepotrzebnych” ekshumacjach katastrofy smoleńskiej. W trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego, znaleziono szczątki… siedmiu dodatkowych osób. Wdowa po Generale twierdzi, że nie były to małe części. To mówisz Ewcia, że „na metr w głąb”? Na szczęście Iwona Śledzińska-Katarasińska wyjaśniła sprawę mówiąc, że to gdzie, kto leży nie ma znaczenia, bo przecież w grobie jest na pewno ktoś z katastrofy. Nie wiem czy bym się założył patrząc na wyniki ekshumacji. Pięknie potraktowano ofiary, oj pięknie.

Wasz uniżony sługa,
Hugues de Payns

Czytany 3675 razy
Więcej w tej kategorii: « 26 maja 2017 roku 30 maja 2017 roku »