środa, 11 wrzesień 2013 12:41

11 września 2013 roku

Napisał

11.09.2013 – ten dzień sponsorują chyba wszystkie związki zawodowe działające w RP.

Ale najpierw wróćmy do wczorajszego meczu.

Zgodnie z przewidywaniami po wczorajszej wielkiej wiktorii dziś wszędzie pojawiły się analizy, że jak to, to i to oraz tamto to awansujemy. Nie, do jasnej Anielki nie awansujemy! Może i wszystkie inne warunki zostaną spełnione ale z Anglią nie wygramy. Na Wembley nie wygraliśmy nawet w 1973. A na obronie grał tam Gorgoń, a nie Boenisch.

Za to San Marino strzeliło bramkę. Pierwszą od 5 lat w meczu o punkty. I 20 w historii. Strzelił ją bankier. Krył go Boenisch. Jest to poszlaka, że ma u niego w banku konto.

A wydarzenia bieżące to głównie rozpoczęte dzisiaj protesty antyrządowe. Przereklamowane zresztą, bo paraliżu Warszawy nie zanotowano.

Niestety żaden z ministrów nie spotkał się z protestującymi. Niejaki pan Piechociński stwierdził, że nie ma ochoty rozmawiać z kimś kto przychodzi do domu i chce go wyrzucić. Widać, że nie wpadł na to, że on jest tylko najemca mieszkania a odwiedzi go jego właściciele z powodu sześcioletnich zaległości w płaceniu czynszu.

Niejaki Schetyna Grzegorz stwierdził, że protesty nie są formą dialogu. Coś się zmieniło przez kilka lat? Bo białe miasteczko taką formą było. I strajki w 1980 też. I 1976. A może chodzi o to, że rząd jest bardzo dobry, tylko musi użerać się z opozycją, związkami zawodowymi, kibolami, emerytami, działkowcami, kościołem i całą resztą motłochu przypadkowo tylko nazywaną społeczeństwem. Gdyby nie oni było by pięknie.

Osobiście polecałbym jednak pogadać z protestującymi. Historia pokazuje, że ze sznurem na szyi ciężko się mówi.

Na koniec cytat: „Trzeba załodze tych czterdziestu paru zakładów, które strajkowały, powiedzieć, jak my ich nienawidzimy, jacy to są łajdacy, jak oni swoim postępowaniem szkodzą krajowi. Uważam, że im więcej będzie słów bluźnierstwa pod ich adresem (...) – tym lepiej dla sprawy.(...) To musi być atmosfera pokazywania na nich jak czarne owce, jak na ludzi, którzy powinni się wstydzić, że w ogóle są Polakami, że w ogóle na świecie chodzą+ - nie to nie Donald Tusk. To Edward Gierek. Kiedyś uczniowie i studenci będą tak samo nienawidzić obu. Ich epoki będa się zwyczajnie mylić, bo są przecież takie same.

ITD wyda 4 mln. złotych na akcję w stylu „fotoradary są fajne i my też”. Coś mi mówi, że średnio im to pomoże. ITD chciałaby także w dalszej perspektywie udostępniać kierowcom zdjęcia z fotoradarów drogą elektroniczną. Technicznie jest to wykonalne – tak twierdzi „Dziennik”. Technicznie wykonalne było to i 5 lat temu. Ale widocznie w ITD zatrudnili kogoś kto umie obsługiwać drukarkę.

Co do ITD to kilka dni temu widziałem na Pl. Bankowym ichni radiowóz kontrolujący autobusy komunikacji miejskiej na tamtejszej pętli. Pasażerowie opóźnionych autobusów zapewne nie zmienią stosunku do tej – pożal się Boże – służby nawet po kampanii za 12 mln.

Gazeta z kolei podaje, że w Łukowie z tamtejszego ośrodka kultury po 32 latach zwolniono pracownicę coby przyjąć na jej miejsce kuzynkę pewnego posła PO znanego z bycia niegdyś piłkarzem Legii. Kopacz ów zresztą od kiedy wstąpił do PO przeszedł metamorfozę w stosunku zarówno do kibiców jak i zachowania na boisku.

Jakub Rzeźniczak z kolei został ukarany przez sąd grzywną w wysokości 3000 złotych za niestawienie się na rozprawie, która go dotyczy bo tak sobie panowie rządzący wymyślili. A nie stawił się na sprawie, bo został powołany do kadry PZPN i był w San Marino. Zaiste godne to i sprawiedliwe. Przecież dla przykładu mogli go powiesić.

I na koniec bardzo złe wieści: Kilkaset skrzynek piwa wysypało się w środę na wielkopolskich drogach. Najpierw w nocy ciężarówka zgubiła ładunek na krajowej "11" w Ostrowie Wielkopolskim, potem około tysiąc butelek złotego trunku rozsypało się na wjeździe na autostradę A2. Na A2 było to 5000 butelek.

Pudelek dzisiaj tak żenujący, że nie ma o czym pisać.

Ola z „Na Wspólnej” póki co się trzyma i nie idzie w Haniora. PDW.

Czytany 1401 razy Ostatnio zmieniany niedziela, 04 styczeń 2015 12:56