czwartek, 18 luty 2016 21:38

18 lutego 2016 roku

Napisał

I – za przeproszeniem – w pizdu wylądowała. Rzeczpospolita Okrągłomeblowa. Okazało się, że jej fundamenty to kłamstwo, bezpieka i bezkarność elyt. I jeszcze wóda wychlana w magdalence w imponującej ilości. Niby o tym wiedzieliśmy, ale teraz są na to papiery. 27 lat wolności. Maryśka Terenia Kiszczakowa jedynym pociągnięciem zlikwidowała państwo założone nad morzem wódy.

Oczywiście jest grupa, która umrze za niego krzycząc „Za bohatera”! Michniki, Lisy, Kolenda i reszta beneficjentów obecnego systemu. GóWno nawet zorganizowała akcję „Solidarni z Lechem”.

Kolnda-Zalewska obruszyła się, że światowe media piszą o „bohaterze” jako o czerwonym agencie. Że niby zwalamy bohatera z piedestału. I czy o to nam chodziło? Sorry Kaśka, ale „tylko prawda jest ciekawa” jak zauważył kiedyś ktoś nieco mądrzejszy ode mnie.

Maryśka z kolei już żałuje, że poszła do do IPN. Ciężko się dziwić. Nie dość, że nie zapłacili to jeszcze burdelu w chałupie narobili. Stwierdziła więc: „Tam była dołączona karteczka, której nie przeczytałam, że Wałęsę trzeba chronić, bo on jest polskim bohaterem i dopiero po kilku latach ujawnić te dokumenty. A ja za szybko je ujawniłam i to jest moja głupota, bo nie powinnam tego robić. Coś mi odbiło i postanowiłam pójść do IPN. Myślałam, że to jest instytucja, która zapewni mi spokój, a oni się reklamują moim kosztem." Myślała? Przeczytajcie jakikolwiek wywiad z tą babą. Z myśleniem ma niewiele wspólnego.

A najśmieszniejsze jest to, że gdyby Bolek nie był gamoniem i gdzies w latach 90-tych, a może zaraz po okołomeblowych obradach powiedział „Tak, współpracowałem, bo...” i tu wstawił naprawdę dowolny powód, to nikt by o teczkach słowa nie powiedział. Ale nie, niogdy, on bohater miałby współpracować z SB? I teraz spija śmietankę. Czy mi żal? Nie.

TVP Info pokazała niepublikowany fil z Magdalenki. Tyle, że bez napisów nie sposób tego zrozumieć. Straszny jazgot. Dźwięk jak w polskim filmie fabularnym. Nagrania od Sowy stoją na zdecydowanie wyższym poziomie.

W zasadzie Prezydent powinien teraz zarządzić publiczne spalenie okrągłego mebla. W końcu symboli zdrady trzymać nie należy.

Przy okazji odnalazła się teczka Rajmunda Kaczyńskiego. Ojca Lecha i Jarosława. Tutaj już elyty są pewne, że jest oryginalna, a Kaczaffi to resortowe dziecko. I nie ma żadnych wątpliwości, choć potwierdzeń odbioru wynagrodzeń nie ma. Ot, obiektywizm i profesjonalizm.

Wojciechowi Smarzowskiemu brakuje „marnych” 2,5 miliona złotych na dokończenie filmu o Wołyniu. Wycofali się sponsorzy. Może PISF by dorzucił z łaski swojej? Niestety pozostało liczyć na hojność ludzi.

W Warszawie stoi kolejka po trampki. Za 819 złotych. W końcu mamy jak w Ameryce, gdzie stali tak po iPhony. A, że nie widzę w tym sensu to tylko i wyłącznie moja wina.

Czytany 2948 razy