poniedziałek, 13 styczeń 2020 19:26

13 stycznia 2020 roku

Napisał

W sobotę ulicami Warszawy przeszli zatroskani o swój los prawnicy. Bo PiS chce im nałożyć kaganiec. O dziwo znaleźli sojuszników wśród zwykłych ludzi, bo stawiło się 15 tysięcy. Może nawet byłoby to wiarygodne, ale uczestnictwo w tym spędzie, mającego dług wdzięczności wobec sędziów, Piotra Najsztuba udowodniło tylko, że chodzi tylko i wyłącznie o ochronę korporacyjnych interesów. Dla podkreślenia skromności i służalczości wobec narodu Gośka Gersdorf raczyła stwierdzić „Ja myślę, że wyroków boskich i sądowych się nie komentuje, tylko je wykonuje”. Czyż to nie skromność? Mogła powiedzieć „naszych boskich wyroków się nie komentuje”.

Żeby było jeszcze śmieszniej, to po słowach rzuconych ze sceny „do hymnu” rozległa się „Oda do radości”. Bodaj „Do Rzeczy” stwierdziło, że to wpadka. Nie zgodzę się. To celowe działanie – w końcu uważają się za sędziów europejskich. Elitę. Nadzwyczajną kastę.

Byli również prawnicy z zagranicy. Na przykład z Francji. I słusznie wygrali, bo protestujący, w tej ostoi demokracji i normalności, ich koledzy zostali… wypchnięci z gmachu paryskiego Sądu Apelacyjnego przez żandarmerię. A wszystko dlatego, że niewyrośnięta ofiara pedofilii postanowiła zreformować emerytury. Bruksela, dziwnym trafem, nie zauważyła tego łamania niezależności wymiaru sprawiedliwości. O debatę na stanem praworządności we Francji apelują Beata Kempa i Patryk Jaki, ale nie sądzę, aby coś wskórali.

Jak podaje GóWno „Ulga dla drogiego prądu? Tylko dla elektoratu PiS”. Bardzo ładny tytuł, prawda? Chodzi konkretnie o to, że 100 procentowa rekompensata będzie przysługiwała wyłącznie osobom, które mieszczą się w pierwszym progu podatkowym. Z tego, co pamiętam w pierwszym progu podatkowym mieści się większość społeczeństwa… Pomijam już to, że znam takich z drugiego, którzy też na PiS głosowali. Chyba, że właśnie michnikoidzi postanowili pokazać średnio zarabiającym wyborcom opozycji, że są niczym. Aczkolwiek nie sądzę żeby to zmieniło ich tok myślenia.

Grzechu Schetyna nie daje Margo Kidelho pieniędzy na kampanię. „Wprost” twierdzi, że Platformie grozi odebranie subwencji, za przekazanie 3 milionów złotych fundacji „Państwo Prawa”. A poza tym Grześ nie lubi Margo. Taka to alka o demokrację.

Zdaje się, że to się niedługo zmieni, bo wróble ćwierkają, że Wiesław Budka ma zwycięstwo w wyborach na przewodniczącego w kieszeni. I to w pierwszej turze. Prawdę mówiąc jest mi z tego powodu bardzo wszystko jedno.

Pierwsze, co bym zrobił na miejscu nowego przewodniczącego to wywalił z partii Aśkę Muchę. W celu poprawy wizerunku i podniesienia średniego IQ członków partii. Choćby dzisiejszy jej twitt: „We wschodnich „demokracjach” dobrze żyje się funkcjonariuszom władzy. To zinstytucjonalizowane systemy pasożytowania tych, którzy przy władzy, na reszcie społeczeństwa. W tę stronę zmierza PiS. Im będzie tam dobrze...”. Naprawdę Aśka uważasz, że nie pamiętamy jak to nie troszczyliście się o siebie, własne stołki i pieniądze. Jak wszyscy na stołkach między Odrą, a Bugiem od 1945.

Sylwia Spurek z dumą poinformowała o ważnej dyskusji w EuroParlamencie o pożarach w Australii. Niestety nie wiem czy przyjęto ostrą dyrektywę gaszącą pożary. Ale z pewnością powinni coś takiego zrobić.

Wczoraj znowu odbyła się „dobrowolna” akcja zbierania pieniędzy. Z dobrowolnością ma to tyle samo wspólnego, co wybory w PRL z demokracją. Albo dajesz, albo jesteś pisior, świnia, menda i inne takie miłe określenia. Brak przyklejonego serduszka w telewizji oznacza dywersję wobec konstytucji. I nieważne, czy prowadzisz fundację, czy przekazałeś właśnie milion złotych komu innemu, czy adoptowałeś koalę, czy wykopałeś studnię w Afryce. Nie dąłeś 3 złotych Jurkowi? Nie nazywaj się więcej Europejczykiem. Sam Jureczek zadowolony, bo nie dość, że pobił rekord, to jeszcze od grupy Stand-Up Polska dostał legitymację i został komikiem, więc ma szansę unikać odpowiedzialności z wszystkie sexworkerki rzucane ze sceny. Ma szansę zostać najgorszym komikiem na świecie.

Kamil Durczok wrócił. Przyjął linię obrony „jestem alkoholikiem i walczę”. Całkiem sprytne, musi mieć dobrych doradców, bo suweren ponownie go pokochał. Nie będę zaskoczony, gdy wkrótce pojawi się książka o walce z nałogiem. Tłumy go znowu pokochają! A, że prawie kogoś zabił? A kto o tym pamięta?

Czytany 1806 razy